Kiedy byłem na spotkaniu, na którym próbowano przedstawić problematykę dotyczącą Mechaniki Kwantowej (interpretacje mechaniki kwantowe), zauważyłem ogromne zainteresowania. Wywnioskowałem to po tym, że organizatorzy przygotowali małą salkę wyposażoną w miejsca do siedzenia, a liczba uczestników była większa od spodziewanej - dostawiono dodatkowe miejsca do siedzenia. Duże zainteresowanie i Czas na Filozofię. Tak pomyślałem.
Temat fizyki kwantowej jest chyba jednym z najtrudniejszych tematów, jakie człowiek mógł sobie wymyśleć. Niewielu ludzi zajmuje się tak elitarnym tematem, a ci, którzy się zajmują tym tematem, mówią wprost - tak przynajmniej usłyszałem, że przyszedł czas na filozofię. To Filozofia ma odgrywać teraz główną rolę i znaleźć "interpretacje" popularnonaukową. Chcą uczynić mechanikę kwantową bardziej "ludzką", aby pozostawić ją przyszłym pokoleniom.
Ciekawe, temat bardzo trudny, ludzie jednak chcą wiedzy i przychodzą na takie spotkania. Badacze, naukowcy zajmujący się mechaniką kwantową, powoli przyznają się do pewnych "błędów". Błędy te, polegają na niezrozumieniu tematu na tyle, aby można było przekazać tę wiedzę innym, niewtajemniczonym, którzy nie dysponują taką dużym poziomem postrzegania zupełnie abstrakcyjnych pojęć mechaniki kwantowej.
Jeśli nie uda nam się przekazać tej wiedzy w sposób prosty, to świat nauki nie będzie mógł "wykształcić" kolejnego pokolenia naukowców, którzy przejmą badania w sferze mechanika Kwantowej. Może inaczej, badania będą prowadzone nadal, ale nie tak efektywnie jak w innych, mniej abstrakcyjnych dyscyplinach. W myśl zasady - "Elita tworzy dla Elity" - ale jeśli liczba Elity spadnie, nie będzie dla kogo i przez kogo tworzyć. Podobnie było z Mamutami - były elitą w pewnym sensie i nikt im nie zagrażał.
Na spotkaniu, po wykładzie, który nie wiele zdołał wyjaśnić - ale można to zwalić na brak czasu, to zrozumiałe, odbyła się dyskusja, można było również zadawać pytania. Uświadomiłem sobie, że osoby, które zabierały głos, raczej dzieliły się swoją wiedzą - mało było pytań, może dwa, trzy. A przecież tyle jest pytań do zadania. Czy tak interesujący temat, musi być tak źle potraktowany taką małą liczbą pytań?
Uświadomiłem sobie, na własnym przykładzie, że nie potrafię skonstruować sensownego pytania. Każde pytanie, które chciałem zadać było "głupie", może inaczej - infantylne. Nie wydaję mi się, aby był szczególnie wyjątkowym przypadkiem, dlatego przypuszczam, że większość uczestników tego spotkania mogła mieć podobne odczucia - "Każde moje pytanie wydawało się infantylne, więc po co pytać i narażać się na śmieszność". Może właśnie dlatego temat cieszy się takim zainteresowanie, skoro tyle osób przyszło - chcą wiedzieć, jeśli chcą wiedzieć, to muszą również chcieć pytać. Nie pytają?
Mechanika Kwantowa została ogołocona z warstwy filozoficznej. Wielu jej graczy przyznaje, że całe życie poświęcili na badania w tym obszarze - tylko, że nie wiedzą, o co dokładnie w tym wszystkim chodzi. Poszukiwali przez całe swoje życie naukowe odpowiedzi i interpretację zjawisk zachodzących w świecie kwantowym. Im więcej udało im się osiągnąć, pozyskać wiedzy, tym trudniej jest im przekazać i wyjaśnić, co właściwie dokonali w swoich odkryciach - jak wyjaśnić w prostu sposób czym się zajmują.
Może właśnie przyszedł czas na filozofię. Mechanika Kwantowa porzuciła Filozofię już dość dawno. Coś, co powinno rozwijać się równolegle - Fizyka Kwantowa i Filozofia, być może "Filozofia Kwantowa" została utracone. Być może poszukiwacze z mechanik kwantowej odrzucili aspekt filozoficzny świadomie. Szkoda im było przeznaczać na to czas. Dzielili się wiedzą we własnym środowisku, używając przy tym coraz bardziej zawiłych operacji matematycznych - w końcu oderwali się od reszty, tworząc elitarny klub.
Czy każdy poszukiwacz wiedzy jest w stanie w prostych słowach wyjaśnić nad czym pracuje? Bo jeśli nie jest w stanie, to oznacza, że zna swoją profesję na tyle słabo, aby w prostych słowach opowiedzieć o tym wszystkim nad czy pracuje. Nie ma żadnego wytłumaczenia, noblista, profesor, badacz, ekspert nie jest w stanie powiedzieć w sposób zrozumiały dla ogółu nad czym właściwie pracuje - kto, jak kto, ale to właśnie te osoby są wyroczniami w tych obszarach wiedzy. Po co nam takie wyrocznie, jak nie są w stanie powiedzieć czy się zajmują w prosty, klarowny sposób. Być może przyszedł czas na filozofię.
Zasłanianie się stwierdzeniem, że dziedzina nad którą się pracuje jest elitarna, wymaga szczególnego podejścia i wiedzy specjalistycznej jest tanim wytłumaczeniem, które w żadem sposób nie buduje szacunku i autorytetu. A przecież o to właśnie chodzi - ekspert w danej dziedzinie to szacunek i uznany autorytet. Chyba, że wprowadzimy nowe pojęcia - autorytet niepełny - wie, ale nie powie, wie, ale nie wie jak powiedzieć. Przyszedł czas na filozofię.
Kiedyś Filozofia łączyła, była platformą do wymiany myśli, poglądów. Nikt nie udawał, że rozumie albo, że wydaje mu się, że rozumie. Jeśli mechanika kwantowa nie zaprzyjaźni się z filozofią, to wyłączy się w sposób naturalny ze społeczności. Najpierw wyłączy się z ogółu społecznego - co zresztą już się dokonało, później przyjdzie czas na społeczność akademicką. Nikt, z innych dziedzin naukowych nie będzie w stanie znaleźć wspólnego języka z mechaniką kwantową, a właściwie z jej wyznawcami.
Na płaszczyźnie filozoficznej, można więcej, można znaleźć więzi, interpretację i analogie do wiedzy z innych dziedzin. To buduje zaufanie i autorytet. Elitarność buduje tylko niezrozumienie. Przyszedł czas na filozofię?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz