poniedziałek, 6 stycznia 2025

ToE-Teoria Wszystkiego cz.3

ToE-Teoria Wszystkiego cz.3. Nie jesteśmy gotowi na rozwiązanie ostateczne dla naszych wszystkich problemów. Teoria Wszystkiego mogłaby być używana wyłącznie do wąskiego obszaru zapytań, z jednoczesnym żądaniem ograniczenia kontekstu odpowiedzi. Oznacza to, że zamiast całego rozwiązania musielibyśmy zadowolić się tylko częściową odpowiedzią. Udało by nam się znaleźć odpowiedź, dokładną odpowiedź na temat położenia i pędu dla naszego elektronu - jednak to, że ten elektron wpłynie na losy świata, otaczającej nas Rzeczywistości, zostałoby pominięte. Ten elektron jest częścią większego układu, który wpłynie na zmianę naszej Rzeczywistości.

Wydaje się, że jesteśmy w punkcie wyjścia. Nawet, gdyby udało się nam pozyskać taką Teorię Wszystkiego, to nie moglibyśmy z niej skorzystać w pełnym zakresie. A to oznacza, że ktoś musiałby decydować o zakresie użycie takiego rozwiązania - i tu zaczyna się problem. Kto miałby decydować o wiedzy absolutnej, jaki autorytet i jakie uprawnienie byłyby konieczne? Pytań byłoby jeszcze więcej. Zanim udało by nam się ujarzmić Teorię Wszystkiego, najpierw musilibyśmy odpowiedzieć na pytanie czemu, komu to ma służyć i w jakie sposób wpłynie to n naszą cywilizację, na naszą ewolucję.

Wydaje się, że ludzkość ma problemy z mniej ważnymi sprawami. Wyobraź sobie, że wszystko jest możliwe, znamy odpowiedź na każde pytanie. Kto będzie decydowała o tym? Kto będzie mógł się cofnąć w czasie, a kto będzie mógł polecieć do Przyszłości? Jeśli mamy Teorię - działającą teorię, która wszystko może, to podróżowanie w czasie wydaje się być możliwe i dostępne. Nasza Teoria Wszystkiego miałaby na to gotowe rozwiązanie. Jeśli nasza Teoria mogłaby podać nam rozwiązanie w jaki sposób nasz Wszechświat powstał, to równie dobrze mogłaby odwzorować chwilę T = 0. Moglibyśmy wówczas być świadkami narodzin Wszechświata.

Załóżmy przez chwilę, że to są bzdury. Nie mam pojęcia o czym mówię. Według założeń dzisiejszego świata nauki, Teoria Wszystkiego, to Teoria, która ma jedno rozwiązanie do opisu naszego Wszechświat. Nie wyklucza wiedzy, którą mamy. Oznacza to, że Teoria Wszystkiego mogłaby połączyć Ogólną Teorię Względności oraz Model standardowy. Ok. Załóżmy, że to jest możliwe. Jeśli okazałoby się, że takie klarowane połączenie umożliwia nam całkowicie przypadkowo "podróżowanie w czasie", to co wówczas?

Nikt nie jest w stanie przewidzieć co się stanie, jak świat nauki wreszcie rozwiąże problem i połączy Ogólną Teorię Względności oraz Model standardowy. Nie wiemy, czy wówczas uda nam się odtworzyć na Ziemi antymaterię lub Czarną Dziurę? Nie wiemy dokładnie, co musi się stać, aby prowadzić doświadczenia z Czarną Dziurę czy też z antymaterią. Gdy już dziś, naukowcy mieli dostęp do takich rozwiązań - w jaki sposób wpłynęło by to na nasze życie. Czy byliby w stanie przewidzieć niektóre skutki?

Kiedy Amerykanie zrzucili bombę atomową na Hiroszimę, a później na Nagasaki, nikt do końca nie był w stanie przewidzieć skutków tych "eksperymentów" - słowo eksperyment jest tu na miejscu, ponieważ nikt nie wiedział, co się wydarzy i jak to będzie oddziaływać na kolejne lata, na kolejne pokolenia. Odkrycie innych lądów zapoczątkowała, kolonializm, niewolnictwo, handel żywym towarem, a w konsekwencji rasizm. Być może to pewne uproszczenia, a niewolnictwo było znane już wcześniej. Jeśli jednak jakieś państwo zdobyło by ostateczne rozwiązanie - odpowiedzi na wszystkie pytania, to czy niewolnictwo nie objawiłoby się w nowym wydaniu? Czy reszta świata zaczęła by drżeć o swoje bezpieczeństwo w obawie o skutki takiej dominacji?

Jak cywilizacja nie bardzo umiemy współpracować razem. Konflikty, chęć dominacji, walka o zasoby, władzę, przewaga technologiczna mogą być o wiele silniejsza niż chęć wspólnego rozwiązywania problemów. Może dlatego, że jesteśmy tacy prymitywni - problemy umiemy poznawać i rozwiązywać tylko częściowo. Rozwiązując problem, zakładamy spodziewane rozwiązanie - spodziewane, korzystne z naszego punktu widzenia. Chęć odkryć jest o wiele silniejsza, niż zastanowienie się na skutkami naszych poczynań badawczych. Alfred Nobel doświadczył tego po raz pierwszy. Jego historia powinna nas czegoś nauczyć. Tylko, czego?

Marek Ożarowski

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Singularity end

Singularity end. Did "time" have its beginning? Or will it also have its end? Singularity End. Are we facing the End of the World...